Witam was! Tu autorka nie innego niż ten blog! Chyba mnie już nie pamiętacie :D
A więc, dziś moja kcohana przyjaciółeczka Pala, przypomniała mi o tym blogu, gdyż ja kompletnie z upływem czasu o nim zapomniałam ;) Pamiętam tylko tyle, że założyłam go we wakacje 2013 gdyż miałam problemy zdrowotne i rodzinne, nie miałam nic innego do roboty a więc zaczęłam tutaj pisać. Nie pamiętam jak ten blog zdobył jakby to powiedzieć popularność, haha nie rozumiem kompletnie. Od 2013 roku mój sposób pisania zmienił się nie do poznania, tak myślę, sądzę, że moje opowiadania dziś są bardziej poprawne, odpowiednie niż te :D Nie chodzi mi o Germangie, tylko o sposób pisania Germangie! Nie przedłużając nie jestem pewna czy będę kontynuować tego bloga, nie wiem :/ Wiem tyle, że z pewnością zacznę robić to inaczej, mimo iż prowadzę innego bloga z opowiadaniem, również autorstwa mojego >>KLICK<<! Myśle, że tu moja twórczość lepiej wygląda :D Jest bardziej spójna i wyrazista :)
Pomyślę jeszcze nad dokończeniem tej nie logicznej histori hahaha (gwałt Angie, nie wiem co mi strzeliło do główki :c ) XDD A póki co zapraszam do bloga powyżej :)
PS Zależy mi na waszym wsparciu aby się domyślić czy kto kolwiek jeszcze pamieta tego bloga i mnie huehue :D Piszcie w komentarzach, ukazujcie się mi!
Niedługo do was zajrze!
wtorek, 14 października 2014
piątek, 29 listopada 2013
Rozdział 25 - USG - Ta informacja odmieniła moje życie.
Kolejny ranek obudziłam się w ramionach mojego narzeczonego. Ponownie on wpatrywał się we mnie jak spałam, był jak mój anioł stróż, moim obrońcą. Rozpłynęłam się w jego czekoladowych oczach.
- Witaj kochanie. - tymi słowami przywitał mnie po czym pocałował w usta. Niespodziewanie ktoś zapukał do drzwi. Nie odzywał się a więc German nadal nie puszczał mnie z uścisku i nadal odwzajemnialiśmy pocałunki. Ponownie usłyszeliśmy pukanie.
- German, mogę wejść? - tym razem odezwał się głos, była to Ciara.
- Co ona chcę od ciebie rankiem? - spytałam lekko podenerwowana. German spojrzał na mnie pytająco. Ponownie Ciara zapukała do drzwi.
- Szybko chowaj się! - krzyknął German. Nie miałam czasu bo chwile później Ciara wparowała do sypialni, ja jedynie ukryłam się pod pierzyną.
- German, dlaczego nie otwierałeś... Oj! - Ciara zauważyła, że German jest w połowie nagi.
- Emm, no wiesz... bo... yyy... no bo jeszcze spałem, a osobie takiej jak mi chyba nie wypada tak no wiesz, spać długo.- odparł German.
- Mhm, mi to nie przeszkadza. - oznajmiła Ciara siadając na łóżku tuż obok Germana. Nagle nie słyszałam ich rozmowy, nie wiedziałam co oni robią. - Nie podobam ci się...? - spytała Ciara.
- Tak... to znaczy nie... yyy ... jesteś bardzo ładna, ale... - zaczął German.
- Ale co? Przecież myślałam, że jestem atrakcyjna... - powiedziała smutnym głosem.
- Jesteś bardzo atrakcyjna...- nagle German umilkł. Chyba to dlatego, że kopnęłam go w nogę, żeby przypadkiem nie przesadził. Przecież to było oczywiste, że ona go podrywa.
-German, ale ty przecież dobrze wiesz, że podobasz mi się... - oznajmiła Ciara. Czułam jak zbliża się do Germana, nie mogłam niczego więcej zrobić, nic innego nie przyszło mi do głowy niż...
- A-A-APSIK!!! - kichnęłam spod pierzyny.Ciara od razu odskoczyła.
- Co to było?! - spytała.
- Kichnięcie?- odpowiedział pytająco German.
- Ale kogo? - ponownie zadała pytanie.
- Sęk w tym Ciara, że nie jesteśmy w tym pokoju sami...- oznajmił.
- Emm mam rozumieć, że spędziłeś te noc z kimś? - spytała. Nie mogłam się powstrzymać od wyjścia z kryjówki i od spojrzenia jej prosto w twarz, ale znalazłam w sobie siłę aby się opanować. Ciara jedynie wyszła z sypialni a ja odkryłam z pierzynę i wstałam.
- Panie Germanie, ale pan ma powodzenie, po co panu narzeczona? - parsknęłam po czym szybko się ubrałam i udałam się w stronę drzwi. German natomiast chwycił mnie i przyciągnął do siebie.
-Panienko Angeles, pani też ma powodzenie, wiele mężczyzn ogląda się za panią. - oznajmił uśmiechając się szarmancko. Spojrzałam na niego pytająco, a po chwili zaczęłam ciągnąć z nim tą grę.
- Tak? A proszę niech pan wymieni, bo nie przypominam sobie. - ssyknęłam w jego stronę.
- Mhm to tak, pan Rafael Palmmer, oraz ten.. jak mu tam... mam na końcu języka... mhm..
- Pablo? - spytałam.
- A no właśnie Pablo! I pewien mężczyzna który zrobił by dla pani wszystko. - oznajmił.
-Kto to taki? - spytałam.
- Pan German - odpowiedział a następnie pocałował mnie namiętnie.
Minęło kilka chwil, odprowadziłam Viole do Studio, a następnie poszłam na USG. Dziś mogłam dowiedzieć się jakiej płci jest dziecko i kto jest ojcem. Tej drugiej wiadomości postanowiłam, że nie będę musiała znać. Nie chcę wiedzieć kto jest ojcem, boję się tego wiedzieć. Po kilkunastu minutach byłam już w przychodni. Dłonie mi drżały a po czole spływały krople potu.
- Angeles Saramego do sali numer 23 - usłyszałam moje imię i udałam się w wskazane miejsce. Doktor zaprosił mnie do środka. Położyłam się na wskazanym miejscu. Ściągnęłam koszulkę a lekarz przejechał mi główką od maszyny USG po brzuchu. Delikatnie naciskał w pewnych miejscach.
- Wszystko w porządku. - oznajmił młody przystojny doktor.
- Ehm, bardzo się cieszę... - ulżyło mi.
- Chcę pani poznać płeć dziecka?- słysząc te słowa zastanowiłam się chwilę po czym pokiwałam oznajmującą głową. Doktor podał mi zdjęcie USG do rąk spojrzałam na nie.
- Gratuluję, będzie miała pani córeczkę. - oznajmił. Słysząc te słowa spojrzałam na lekarza a następnie na zdjęcie. Byłam szczęśliwa! Pierwszy raz uwierzyłam, że nosze dziecko, nosze moją córeczkę. Nie będę musiała jej nigdy odzyskiwać, będzie zawsze przy mnie, zawsze będę mogła ją mieć przy sobie. Wychowam ją tak jak będę chciała. Będzie miała czym oddychać! Pozna wielu przyjaciół! Będzie szczęśliwa! Będzie utrzymywać kontakt z rodziną! Po chwili spłynęła mi łza po policzku. - Wszystko w porządku? - spytał.
- W jak najlepszym. - oznajmiłam po czym przytuliłam lekarza, on nie miał nic przeciwko.
Parę chwil później byłam już po za przychodnią. Spojrzałam na zegarek, była 14.30 więc miałam czas udać się jeszcze po Violette, chciałam jak najszybciej poinformować ją o płci dziecka. Udałam się do Studio.
- Angie! - krzyknęli przyjaciele Violi i podbiegli do mnie. Wszystkich po kolei uściskałam. Zostałam zalana pytaniami "jak się czujesz?" , "co u ciebie słychać?". Po chwili wszyscy udali się na zajęcia z Jackie.
- Angie!!! - usłyszałam głos Violetty.
- Cześć Violu! - przywitałam się z siostrzenicą.
- Siemasz Angie! - usłyszałam również powitanie Leona.
- Witaj Leon! Violu byłam dziś w przychodni. - oznajmiłam.
- AAAAA!!! I co? i co? - dopytywała się mnie Violu.
- Będziesz miała... siostrzyczkę! - odparłam.
- NIE!- wykrzyknęła z entuzjazmem Violetta.
- Tak! - krzyknęłam.
- NIE!
- Tak!
- Aaaa!!! Nie mogę w to uwierzyć! - rzuciła się na mnie Violetta. - Tak bardzo chciałam siostrzyczkę! Jejku Leon słyszałeś to? - spytała swego chłopaka po czym przytuliła go i odwzajemnili pocałunki. Spoglądałam na nich z uśmiechem na twarzy. Minęło kilkadziesiąt minut i już z Violą byłyśmy w domu. Tam czekał German i informacja którą miałam przekazać właśnie mu...
-----------------------------------------------------------------------------------
Siema :) I co jak się podobało?<3
Łapcie pewien gif żeby wyobrazić sobie ten moemnt kiedy Ciara przychodzi do pokoju :D Huhu*.*
czwartek, 28 listopada 2013
Rozdział 24 - Młoda postać Violetty.
Opanował mnie chaos. Dłoń dygotała a ja nie potrafiłam znaleźć sobie miejsca. Nie spodziewanie zauważyłam pewną ławkę, na pustej parceli. Nie zważając na nic, udałam się w jej stronę. Od razu siadłam na ławce i spuściłam głowę w dół. Moje myśli opanowały obawy, co to będzie, znowu ona, znowu kobieta która zniszczyła mi życie, obwiniając mnie o śmierć mojej rodzonej siostry a gdy dowie się, że ja i German mamy zamiar się pobrać prawdopodobnie będzie miała kolejny powód, żeby robić mi wyrzuty sumienia, nie wiem jak to wytrzymam...
-Przepraszam Panią... - usłyszałam dziecięcy głosik. Uniosłam głowę wyżej i ujrzałam siedmioletnią ciemno włosom dziewczynkę. Stała przede mną a w jej oczach zakręciła się łza. - Widziała pani moją mamę? - spytała. Czułam się niekomfortowo, zaczęłam się oglądać czy na pewno dziewczynka mówi do mnie.
- Emm, przepraszam cię, ale nie wiem jak wygląda twoja mamusia... - po chwili tylko te słowa wydobyły się z moich ust.
- Jest bardzo ładna, wysoka... bardzo mi pani ją przypomina...- odparła siedmiolatka. Zaczęłam myśleć co mam zrobić z tym dzieckiem, przecież robiło się coraz ciemniej... - zaśpiewa mi pani coś...? - spytała. Słysząc pytanie czułam się bardziej niekomfortowo. Dziewczynka której nie znam, spytała mnie czy zaśpiewam jej coś. Po chwili usiadła koło mnie a ja spojrzałam na nią, wydawało mi się, że skądś ją znam... Wyraz jej twarzy był radosny, mimo tego, że w jej oku zakręciła się łza...
- Puede ser una ilusion
o tal vez tu corazon
te hable a cada instante
Nada pasa porque si,
me da miedo hablar de mi
lo sabes, a cada insante... - jedyne co mi przyszło do głowy to zaśpiewanie "Tienes Todo". Dziewczynka spojrzała na mnie beztrosko i przytuliła. Zachowanie siedmiolatki było dość tajemnicze, ale to jeszcze dziecko... Przytuliłam dziewczynke.
- Violetta! - usłyszałam imię mojej siostrzenicy. Dziewczynka od razu zareagowała. - Violetta! Gdzie jesteś!? Violetta! - słysząc te słowa siedmiolatka wyrwała się z mojego uścisku.
- Przepraszam panią muszę już iść, tata mnie woła. Bardzo ładnie pani śpiewa, tak jak mama.-oznajmiła.
- Poczekaj chwilkę... masz na imię Violetta? - spytałam. Dziewczynka jedynie pokiwała głową.
- Violetta! Tu jesteś! Skarbie, martwiłem się o ciebie! - słysząc te słowa ujrzałam prawdopodobnie ojca dziewczynki. Siedmiolatka wbiegła w ramiona taty i przytuliła się do niego. - Skarbie co ty tu robisz? - spytał ojciec córeczki. Dziewczynka spojrzała się na mnie a następnie na ojca.
- Szukałam mamy. - oznajmiła dziewczynka. - Tatusiu! Spójrz, czy ta pani nie wygląda jak mama? - ojciec dziewczynki spojrzał na mnie i chwile wpatrywał się w moje oczy z zaskoczoną miną. Czułam się dość dziwnie i trochę zawstydzona. Nagle podjechał samochód.
- Violu szybko biegnij tam Rafael cię szuka! - mówiąc to pokazał ręką na auto, a dziewczynka pobiegła w stronę samochodu. Mężczyzna siadł koło mnie.
- Bardzo panią przepraszam! Od czasu kiedy... - zaczął mężczyzna.
- Czy mama Violetty... zmarła? - spytałam w prost.
- Ymm, tak, ale skąd pani wie? Violetta już pani powiedziała...myślałem, że ...- odparł.
- Nie, nie powiedziała... ona szukała właśnie mamy...biedna dziewczynka...mam pytanie. - przerwałam.
- Słucham?
- Czy Violetta ma jakąś rodzinę? Czy utrzymuje kontakt z rodziną ze strony matki, nie wiem... może z babcią, ciocią...? - spytałam. Mężczyzna wpatrywał się we mnie.
- Eee... a skąd takie pytanie? - odparł.
- Z ciekawości... - oznajmiłam. Mężczyzna chwile zastanawiał się nad odpowiedzią. Co moment spoglądał na mnie, zastanawiając się czy może mi zaufać.
- Nie, nie ma... - słysząc te słowa, mogliście wyobrazić sobie wyraz mojej twarzy. Lekko zaśmiałam się i spojrzałam w przeciwną stronę odgarniając włosy z czoła. - Coś nie tak? - spytał.
- Nie, wręcz przeciwinie... - mówiąc to wstałam. - Tylko niech pana nie zaskoczy to, że jak Violetta dorośnie będzie chciała za wszelką cenne poznać rodzinne... a rodzinna również będzie chciała poznać ją, babcia wnuczkę...a ciocia siostrzenice... nie wyobraża sobie pan do czego można się posunąć z tęsknoty za kimś bliskim... - po tych słowach wzięłam torebkę i udałam się do domu. Nigdy nie widziałam takiej miny którą widziałam na twarzy tego mężczyzny gdy wszystko to mu mówiłam.
Teraz oprócz Ciary miałam inne zmartwienie, bałam się, że mam jakieś zaburzenia psychiczne... widziałam siedmioletnią dziewczynkę, powiedziała, że wyglądam jak jej mama, że śpiewam tak samo, a na imię miała Violetta... to było niezwykle dziwne.
W ciągu 15 minut stałam już w progu domu. Słysząc skrzypienie drzwi z gabinetu wyszedł German, było widać, że czekał na mnie.
- Boże! Angie gdzie ty byłaś! Martwiłem się o ciebie... - oznajmił German.
- Proszę cię, obejmij mnie... - mówiąc to podeszłam do niego a on przyciągnął mnie do niego i przytulił. Mógł słyszeć mój płacz, ale nie pytał się co się stało... wiedział, że to nie jest odpowiednia pora. Płacz był przyczynną skumulowania wszystkim emocji z tego całego ciężkiego dnia. Po chwili udałam się na górę szybko wzięłam prysznic i udałam się do swojego pokoju...zastałam tam Ciare, nie potrafiłam z siebie nic wydusić po prostu zamknęłam drzwi. Przypomniało mi się,że śpię teraz w sypialni Germana, oby tylko nigdy nie zastała nas tam Ciara. Udałam się do sypialni i siadłam przed lustrem. Ponownie porównywałam siebie z zdjęciem Marii, tak to prawda byłyśmy podobne. Nagle do sypialni wszedł German. Odwróciłam się w jego stronę i podeszłam do niego.
- Mój drogi wiedziałeś o tym, że zakochałeś się dwa razy w tej samej osobie... - odparłam mając na myśli to, że ja i Maria byłyśmy jednością, a śmierć jej nie oznaczało tego, że znikła ona nadal była we mnie.
- Wiem i wiedziałem o tym, mam dwa ideały w jednym. Mimo tego, że straciłem jeden ideał, on nie zginął, on jedynie połączył się z brylantem tworząc to czego przez całe życie pragnąłem... - widać było, że German doskonale wiedział co mam na myśli. W moim oku zakręciła się łza a on przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie. Po chwili wziął w ramiona i zaniósł do łóżka, dalej poszybowaliśmy w głąb namiętności...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się podobało ? :)
Skumulowałam wszystkie wasze rady od pierwszego rozdziału i :
- Nie stawiam już spacji przed znakami interpunkcyjnymi.
- Robię mniej błędów, prawie w ogóle.
- Nie używam emotikonów w opowiadaniu.( WYJĄTKI XD )
- Sens całego opowiadania dopracowałam.
i jak się podoba? <3 Całkiem się napracowałam nad tym rozdziałem :D
Komentujcie <3
-Przepraszam Panią... - usłyszałam dziecięcy głosik. Uniosłam głowę wyżej i ujrzałam siedmioletnią ciemno włosom dziewczynkę. Stała przede mną a w jej oczach zakręciła się łza. - Widziała pani moją mamę? - spytała. Czułam się niekomfortowo, zaczęłam się oglądać czy na pewno dziewczynka mówi do mnie.
- Emm, przepraszam cię, ale nie wiem jak wygląda twoja mamusia... - po chwili tylko te słowa wydobyły się z moich ust.
- Jest bardzo ładna, wysoka... bardzo mi pani ją przypomina...- odparła siedmiolatka. Zaczęłam myśleć co mam zrobić z tym dzieckiem, przecież robiło się coraz ciemniej... - zaśpiewa mi pani coś...? - spytała. Słysząc pytanie czułam się bardziej niekomfortowo. Dziewczynka której nie znam, spytała mnie czy zaśpiewam jej coś. Po chwili usiadła koło mnie a ja spojrzałam na nią, wydawało mi się, że skądś ją znam... Wyraz jej twarzy był radosny, mimo tego, że w jej oku zakręciła się łza...
- Puede ser una ilusion
o tal vez tu corazon
te hable a cada instante
Nada pasa porque si,
me da miedo hablar de mi
lo sabes, a cada insante... - jedyne co mi przyszło do głowy to zaśpiewanie "Tienes Todo". Dziewczynka spojrzała na mnie beztrosko i przytuliła. Zachowanie siedmiolatki było dość tajemnicze, ale to jeszcze dziecko... Przytuliłam dziewczynke.
- Violetta! - usłyszałam imię mojej siostrzenicy. Dziewczynka od razu zareagowała. - Violetta! Gdzie jesteś!? Violetta! - słysząc te słowa siedmiolatka wyrwała się z mojego uścisku.
- Przepraszam panią muszę już iść, tata mnie woła. Bardzo ładnie pani śpiewa, tak jak mama.-oznajmiła.
- Poczekaj chwilkę... masz na imię Violetta? - spytałam. Dziewczynka jedynie pokiwała głową.
- Violetta! Tu jesteś! Skarbie, martwiłem się o ciebie! - słysząc te słowa ujrzałam prawdopodobnie ojca dziewczynki. Siedmiolatka wbiegła w ramiona taty i przytuliła się do niego. - Skarbie co ty tu robisz? - spytał ojciec córeczki. Dziewczynka spojrzała się na mnie a następnie na ojca.
- Szukałam mamy. - oznajmiła dziewczynka. - Tatusiu! Spójrz, czy ta pani nie wygląda jak mama? - ojciec dziewczynki spojrzał na mnie i chwile wpatrywał się w moje oczy z zaskoczoną miną. Czułam się dość dziwnie i trochę zawstydzona. Nagle podjechał samochód.
- Violu szybko biegnij tam Rafael cię szuka! - mówiąc to pokazał ręką na auto, a dziewczynka pobiegła w stronę samochodu. Mężczyzna siadł koło mnie.
- Bardzo panią przepraszam! Od czasu kiedy... - zaczął mężczyzna.
- Czy mama Violetty... zmarła? - spytałam w prost.
- Ymm, tak, ale skąd pani wie? Violetta już pani powiedziała...myślałem, że ...- odparł.
- Nie, nie powiedziała... ona szukała właśnie mamy...biedna dziewczynka...mam pytanie. - przerwałam.
- Słucham?
- Czy Violetta ma jakąś rodzinę? Czy utrzymuje kontakt z rodziną ze strony matki, nie wiem... może z babcią, ciocią...? - spytałam. Mężczyzna wpatrywał się we mnie.
- Eee... a skąd takie pytanie? - odparł.
- Z ciekawości... - oznajmiłam. Mężczyzna chwile zastanawiał się nad odpowiedzią. Co moment spoglądał na mnie, zastanawiając się czy może mi zaufać.
- Nie, nie ma... - słysząc te słowa, mogliście wyobrazić sobie wyraz mojej twarzy. Lekko zaśmiałam się i spojrzałam w przeciwną stronę odgarniając włosy z czoła. - Coś nie tak? - spytał.
- Nie, wręcz przeciwinie... - mówiąc to wstałam. - Tylko niech pana nie zaskoczy to, że jak Violetta dorośnie będzie chciała za wszelką cenne poznać rodzinne... a rodzinna również będzie chciała poznać ją, babcia wnuczkę...a ciocia siostrzenice... nie wyobraża sobie pan do czego można się posunąć z tęsknoty za kimś bliskim... - po tych słowach wzięłam torebkę i udałam się do domu. Nigdy nie widziałam takiej miny którą widziałam na twarzy tego mężczyzny gdy wszystko to mu mówiłam.
Teraz oprócz Ciary miałam inne zmartwienie, bałam się, że mam jakieś zaburzenia psychiczne... widziałam siedmioletnią dziewczynkę, powiedziała, że wyglądam jak jej mama, że śpiewam tak samo, a na imię miała Violetta... to było niezwykle dziwne.
W ciągu 15 minut stałam już w progu domu. Słysząc skrzypienie drzwi z gabinetu wyszedł German, było widać, że czekał na mnie.
- Boże! Angie gdzie ty byłaś! Martwiłem się o ciebie... - oznajmił German.
- Proszę cię, obejmij mnie... - mówiąc to podeszłam do niego a on przyciągnął mnie do niego i przytulił. Mógł słyszeć mój płacz, ale nie pytał się co się stało... wiedział, że to nie jest odpowiednia pora. Płacz był przyczynną skumulowania wszystkim emocji z tego całego ciężkiego dnia. Po chwili udałam się na górę szybko wzięłam prysznic i udałam się do swojego pokoju...zastałam tam Ciare, nie potrafiłam z siebie nic wydusić po prostu zamknęłam drzwi. Przypomniało mi się,że śpię teraz w sypialni Germana, oby tylko nigdy nie zastała nas tam Ciara. Udałam się do sypialni i siadłam przed lustrem. Ponownie porównywałam siebie z zdjęciem Marii, tak to prawda byłyśmy podobne. Nagle do sypialni wszedł German. Odwróciłam się w jego stronę i podeszłam do niego.
- Mój drogi wiedziałeś o tym, że zakochałeś się dwa razy w tej samej osobie... - odparłam mając na myśli to, że ja i Maria byłyśmy jednością, a śmierć jej nie oznaczało tego, że znikła ona nadal była we mnie.
- Wiem i wiedziałem o tym, mam dwa ideały w jednym. Mimo tego, że straciłem jeden ideał, on nie zginął, on jedynie połączył się z brylantem tworząc to czego przez całe życie pragnąłem... - widać było, że German doskonale wiedział co mam na myśli. W moim oku zakręciła się łza a on przyciągnął mnie do siebie i pocałował namiętnie. Po chwili wziął w ramiona i zaniósł do łóżka, dalej poszybowaliśmy w głąb namiętności...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
I jak się podobało ? :)
Skumulowałam wszystkie wasze rady od pierwszego rozdziału i :
- Nie stawiam już spacji przed znakami interpunkcyjnymi.
- Robię mniej błędów, prawie w ogóle.
- Nie używam emotikonów w opowiadaniu.( WYJĄTKI XD )
- Sens całego opowiadania dopracowałam.
i jak się podoba? <3 Całkiem się napracowałam nad tym rozdziałem :D
Komentujcie <3
środa, 27 listopada 2013
Rozdział 23 - No więc święta zrujnowane .
Gdy widziałam na własne oczy jak Ciara i Esmeralda przytulają się do siebie nie powstrzymałam swojej miny którą mam w tradycji w sytuacjach kiedy coś mnie zaskakuję , nie koniecznie miło .
- Angeles ! Kochanie ty moje , co ty tu robisz ? - rzuciła się na mnie Ciara trzymając mnie w uścisku.
- Ymm , chciałabym się ciebie o to samo zapytać ? - odparłam .
- Pracujesz tu ? Pewnie jako sprzątaczka . Hahaha wiedziałam , że jedyne w czym się wybijesz to jako sprzątaczka Maria tak samo sądziła ... - zaczęła Ciara .
- Moja siostra nigdy by tak nie powiedziała a na pewno nie powiedziałaby tego tobie. - oznajmiłam.
- Przecież ja i Maria byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami , dobrze o tym wiesz skarbeńku - odparła.
- Przestań ! Dobrze ujełaś , byłyście ! - oznajmiłam .
- Yymm , bo ja chyba czegoś nie rozumiem . Ciara ? Skąd ty znasz Angie? - wtrąciła się Esmeralda.
- Skąd ja ją znam ? xD Oczywiście z stąd że ja i Maria byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami ... - zaczęła.
- Oj przestań , bo jak cię słyszę to nie mam sił żeby tu stać ... - odparłam zamachując włosami.
- Taka prawda Angie , taka prawda .. - już miałam podejść do niej , ale wszedł German .
- Ciara ? Ojejku co za miła niespodzianka :) - podszedł do niej German oboje przytulili się do siebie na przywitanie.
- German ! Ojejku , ale z ciebie przystojniak :D - odparła.
- Oj przesadzasz Ciara , ale ty bardzo wypiękniałaś . - oznajmił German.
- To wy wszyscy znacie moją siostrę ? - wyjaśniła wszystkim Esmeralda kim dla niej jest Ciara.
- Oczywiście , Ciara i Maria za swoich czasów były przyjaciółkami , ale nie wiedziałem , że jest twoją siostrą Esmeraldo, widać uroda jest dziedziczna u was - odparł German po czym spojrzałam się na niego.
- Teraz ty przesadzasz ! Ale co do Mari tak to prawda , pamiętam jeszcze jak uganiałyśmy się za tobą , oboje chciałyśmy się z tobą spotykać , ale widać , że ona bardziej się starała - zaśmiała się Ciara. Słuchając o tym jak Ciara rozmawiała z Germanem po prostu nie wyrabiałam.
- Hehehe , to ja uganiałem się za Marią , a tak przy okazji komu zawdzięczamy twoją wizytę ? - spytał.
- No właśnie , czy Ciara może spędzić z nami święta ? w naszym rodzinnym mieście nie ma nikogo ponieważ... - zaczęła Esmeralda.
- No pewnie ! Poczekajcie dla mnie , idę po kawe .... OLGA ? - od razu zgodził się German wołając Olge , udał się do kuchni .
- A ja mam tu coś do powiedzenia ? - wtrąciłam się do sielankowej rozmowy.
- A po co tu zdanie szwagierki ? To dom Germana Angie , nic się nie zmieniłaś - oznajmiła Ciara.
- To także mój dom ! - wykrzyknęłam .
- Tak ? Przecież masz swoje mieszkanie . - oznajmiła Ciara.
- To jest też także moje .... - zapomniałam o tym że Ciara nie może się dowiedzieć o mnie i Germanie , wtedy miałabym piekło - Przyjechałam tu na święta ... -oznajmiłam .
- Wiesz Maria jak była moją przyjaciółką ...
- Ona nidgy nie była twoją przyjaciółką i nie będzie !!! - przerwałam Ciarze .
- Nie będzie , bo przez ciebie nie będzie już nikogo przyjaciółką ...- oznajmiła Ciara . Już nie raz oskarzala mnie o śmierć Marii , ale nigdy się tym nie przejmowałam , aż do dziś ... powiedziała to przy Esmeraldzie. Nie mogłam już wytrzymać , wybiegłam z domu ... nie miałam zamiaru już tam wracać . '
---------------------------------------------------------------------------------------------
I jak ? :D
Wiem za dużo Ciary ;d
W następnym rozdziale wytłumacze wam jaśniej dlaczego Ciara obwina Angie o śmierć Marii xd
Kocham Was <3
wtorek, 26 listopada 2013
Rozdział 22.Śnieg i wizyta nie spodziewanego gościa - WIELKI POWRÓT
Rankiem obudziłam się w pokoju Vilu . Achh tak , poprzedniego wieczoru zrobiłyśmy sobie " babski wieczór ". Oglądałyśmy kilka niezłych melodramatów i dramatów romantycznych , następnie plotkowałyśmy całą noc , niezapomniane .
- Puk - Puk ! Czy moje księżniczki już wstały ? -usłyszałam głos Germana dobiegający zza drzwi . Viola jeszcze spała mając słuchawki na uszach , wiedziałam , że nic nie usłyszy .
- Nie , niestety Esmeraldy nie ma tutaj ... - odparłam z goryczą w głosie . German wszedł do pokoju córki i podszedł do mnie próbując mnie pocałować w policzek a ja lekko odepchnęłam go .
- Coś nie tak kochanie? - spytał .
- Coś na pewno ... Esmeralda - odparłam .
- Ale ty myślisz ... Angeles ! Czy ty sądzisz , że ja i Esmeralda ? Ojejku ... - zakpił German .
- Śmieszy cię to ? Czuję się ... tak dziwnie w jej towarzystwie , to jak siedzicie razem i spoglądacie na siebie omawiając rachunki ...
- Kochanie jesteś zazdrosna ? -spytał . Ja jedynie odeszłam od niego i podeszłam do okna . On podszedł do mnie i chwycił mnie w tali . Po chwili obrócił w swoją stronę . - Kocham Cię ! Kocham tylko Ciebie , Ciebie i Violette nikogo więcej . Wy jesteście dla mnie najważniejsze moja córka i ...
- i szwagierka ? - przerwałam mu to co chciał dokonczyć . Jego usta po chwili zwróciły się w moją stronę po czym znajdowały się na moich wargach . Wolno i pojedynczo odwzajemniałam jego pocałunki po kilku minutach spojrzał na mnie .
- Chciałem powiedzieć , córka i narzeczona . Dwie najważniejsze kobiety w moim życiu - oznajmił . Po prostu nie mogłam nie przytulić się do niego . Czułam jak jego serce bije , jak jego odech wędruję po całym pokoju , jak łapczywie łapie powietrze . Po chwili spojrzał na mnie a następnie w stronę okna .
- Spójrz kochanie ! - odparł . Ja zerkłam na jego oczy i zobaczyłam że wpatruję się w okno . Również obróciłam się . Za oknem spoczywał biały puch na trawie i chodniku a z nieba spadały lekkie koronki które roztopiły się gdy tylko opadły na dłoń . To był śnieg ! Ja tak bardzo kochałam zimę ! Zawsze ubierałam choinkę z Marią oraz budowałyśmy zimowe iglo . Z całą rodziną piliśmy kakao i wpatrywaliśmy się w widok zaoknem . - " Angeles jest taka słodka w zimę ! Płatki śniegu opadają na kosmyki jej włosów a rubinowe usta różowieją poprzez chłód który przenosi powietrze , jest taka piękna , taka zgrabna i szlachetna . Wiem , że a sobie rade w przyszłości gdy mnie zabraknie. Będzie mieć cudownego męża , takiego jak mój German i cudowną córeczkę taką jak Viola , będzie szczęśliwa (...) " - German zacytował pewien fragment z pamiętnika Mari . Obróciłam się w jego stronę i pocałowałam go lekko i poczułam jego ciepłe wargi .
- Oooouuuuu :* - usłyszeliśmy pewien odgłos dobiegający z łóżka . W naszym pocałunku nawet nie zorientowaliśmy się że Viola już wstała . To co nas przeraziło to to , że Violetta była już uczesana i ubrana a teraz poprawiała makijaż . - Jesteście słodcy ! :*
German lekko odsunął się odemnie a ja zarumieniłam się i zaczęłam się oglądać po całym pokoju szukając wymówki .
- E - e - em ... - zaczęłam się jąkać .
- Angie ? Zaręczyliście się nie musicie się przed mną ukrywać ja też się przecież całuję z Leonem - oznajmiła.
- Że co proszę ?! - odparł German .
- Oj tato ! Chodzi mi o to , że mimo tego , że Angie jest moją ciocią i guwernantką , jest też twoją narzeczoną i możecie się przy mnie obściskiwać czy co tam robicie xd - odparła Violetta . Słysząc przemowę Violi zaczęłam chichotać a German czuł się zakłopotany . - No tato ! Na co czekasz ? xd
German podszedł do mnie chwycił mnie za talie i przyciągnął do siebie , jego usta już miały złączyć się z moimi , jeszcze tylko milimetry nas dzieliły ...
-Ehehem ... przepraszam , że przeszkadzam ja po Germana no mieliśmy dziś omówić spotkanie , a nigdzie cię nie było - odparła Esmeralda która stanęła nagle w drzwiach - Nie wiedziałam że tu jesteś yyy no ty ... Ango ? - oznajmiła , celowo przekrecając moje imię .
- Ahh tak , nic się nie stało Esmeraldo ... wybacz kochanie muszę już iść :* ale potem wrócę do ciebie ;* - na pożegnanie pocałował mnie w policzek oraz Violette .
Minęło kilka chwil a odprowadziłam Vilu do studio a sama wróciłam do domu . Z gabinetu Germana dobiegały chichoty Esmeraldy i śmiech Germana . Ręka którą trzymałam filiżankę cherbaty trzęsła się mi i o mało co nie wylałam jej na serwetkę . Nagle zadzwonił dzwonek . Podeszłam do drzwi żeby je otworzyć , za progiem stała osoba której nie zapomne ... z niezbyt miłych powodów .
- Ouu ? Angeles ? - te słowa wydobyły się z ust gościa .
- Yyy Cia...
- AAAAAA !!! <3 Ciara <3 ! - wykrzyknęła Esmeralda wybiegająca z gabinetu Germana .
- Esmeraldaaaa ! Siostro , jak ty wypiękniałaś ;* - oznajmiła Ciara która wbiegła do domu wskakując w ramiona Esmeraldy .
- Że co proszę ? Siostro ? - mówiąc to zaniemówiłam .
----------------------------------------------------------------------------------------------
Tak kochani mój Bloog powraca :** !
Wybaczcie że nie pisałam żadnego rozdziału od początku września ;*
Wracam dla was :D Powiedzcie wszystkim których znacie a też czytaja mojego blooga :D
Że powróciłam <3
Jak się podobal rozdział ? ;D
Prrzy okazji jak myślicie , skąd ESMERALDA I ANGIE ZNAJĄ RAZEM CIARE I KIM ONA JEST XD
Czytajcie kochani:D<3
- Puk - Puk ! Czy moje księżniczki już wstały ? -usłyszałam głos Germana dobiegający zza drzwi . Viola jeszcze spała mając słuchawki na uszach , wiedziałam , że nic nie usłyszy .
- Nie , niestety Esmeraldy nie ma tutaj ... - odparłam z goryczą w głosie . German wszedł do pokoju córki i podszedł do mnie próbując mnie pocałować w policzek a ja lekko odepchnęłam go .
- Coś nie tak kochanie? - spytał .
- Coś na pewno ... Esmeralda - odparłam .
- Ale ty myślisz ... Angeles ! Czy ty sądzisz , że ja i Esmeralda ? Ojejku ... - zakpił German .
- Śmieszy cię to ? Czuję się ... tak dziwnie w jej towarzystwie , to jak siedzicie razem i spoglądacie na siebie omawiając rachunki ...
- Kochanie jesteś zazdrosna ? -spytał . Ja jedynie odeszłam od niego i podeszłam do okna . On podszedł do mnie i chwycił mnie w tali . Po chwili obrócił w swoją stronę . - Kocham Cię ! Kocham tylko Ciebie , Ciebie i Violette nikogo więcej . Wy jesteście dla mnie najważniejsze moja córka i ...
- i szwagierka ? - przerwałam mu to co chciał dokonczyć . Jego usta po chwili zwróciły się w moją stronę po czym znajdowały się na moich wargach . Wolno i pojedynczo odwzajemniałam jego pocałunki po kilku minutach spojrzał na mnie .
- Chciałem powiedzieć , córka i narzeczona . Dwie najważniejsze kobiety w moim życiu - oznajmił . Po prostu nie mogłam nie przytulić się do niego . Czułam jak jego serce bije , jak jego odech wędruję po całym pokoju , jak łapczywie łapie powietrze . Po chwili spojrzał na mnie a następnie w stronę okna .
- Spójrz kochanie ! - odparł . Ja zerkłam na jego oczy i zobaczyłam że wpatruję się w okno . Również obróciłam się . Za oknem spoczywał biały puch na trawie i chodniku a z nieba spadały lekkie koronki które roztopiły się gdy tylko opadły na dłoń . To był śnieg ! Ja tak bardzo kochałam zimę ! Zawsze ubierałam choinkę z Marią oraz budowałyśmy zimowe iglo . Z całą rodziną piliśmy kakao i wpatrywaliśmy się w widok zaoknem . - " Angeles jest taka słodka w zimę ! Płatki śniegu opadają na kosmyki jej włosów a rubinowe usta różowieją poprzez chłód który przenosi powietrze , jest taka piękna , taka zgrabna i szlachetna . Wiem , że a sobie rade w przyszłości gdy mnie zabraknie. Będzie mieć cudownego męża , takiego jak mój German i cudowną córeczkę taką jak Viola , będzie szczęśliwa (...) " - German zacytował pewien fragment z pamiętnika Mari . Obróciłam się w jego stronę i pocałowałam go lekko i poczułam jego ciepłe wargi .
- Oooouuuuu :* - usłyszeliśmy pewien odgłos dobiegający z łóżka . W naszym pocałunku nawet nie zorientowaliśmy się że Viola już wstała . To co nas przeraziło to to , że Violetta była już uczesana i ubrana a teraz poprawiała makijaż . - Jesteście słodcy ! :*
German lekko odsunął się odemnie a ja zarumieniłam się i zaczęłam się oglądać po całym pokoju szukając wymówki .
- E - e - em ... - zaczęłam się jąkać .
- Angie ? Zaręczyliście się nie musicie się przed mną ukrywać ja też się przecież całuję z Leonem - oznajmiła.
- Że co proszę ?! - odparł German .
- Oj tato ! Chodzi mi o to , że mimo tego , że Angie jest moją ciocią i guwernantką , jest też twoją narzeczoną i możecie się przy mnie obściskiwać czy co tam robicie xd - odparła Violetta . Słysząc przemowę Violi zaczęłam chichotać a German czuł się zakłopotany . - No tato ! Na co czekasz ? xd
German podszedł do mnie chwycił mnie za talie i przyciągnął do siebie , jego usta już miały złączyć się z moimi , jeszcze tylko milimetry nas dzieliły ...
-Ehehem ... przepraszam , że przeszkadzam ja po Germana no mieliśmy dziś omówić spotkanie , a nigdzie cię nie było - odparła Esmeralda która stanęła nagle w drzwiach - Nie wiedziałam że tu jesteś yyy no ty ... Ango ? - oznajmiła , celowo przekrecając moje imię .
- Ahh tak , nic się nie stało Esmeraldo ... wybacz kochanie muszę już iść :* ale potem wrócę do ciebie ;* - na pożegnanie pocałował mnie w policzek oraz Violette .
Minęło kilka chwil a odprowadziłam Vilu do studio a sama wróciłam do domu . Z gabinetu Germana dobiegały chichoty Esmeraldy i śmiech Germana . Ręka którą trzymałam filiżankę cherbaty trzęsła się mi i o mało co nie wylałam jej na serwetkę . Nagle zadzwonił dzwonek . Podeszłam do drzwi żeby je otworzyć , za progiem stała osoba której nie zapomne ... z niezbyt miłych powodów .
- Ouu ? Angeles ? - te słowa wydobyły się z ust gościa .
- Yyy Cia...
- AAAAAA !!! <3 Ciara <3 ! - wykrzyknęła Esmeralda wybiegająca z gabinetu Germana .
- Esmeraldaaaa ! Siostro , jak ty wypiękniałaś ;* - oznajmiła Ciara która wbiegła do domu wskakując w ramiona Esmeraldy .
- Że co proszę ? Siostro ? - mówiąc to zaniemówiłam .
----------------------------------------------------------------------------------------------
Tak kochani mój Bloog powraca :** !
Wybaczcie że nie pisałam żadnego rozdziału od początku września ;*
Wracam dla was :D Powiedzcie wszystkim których znacie a też czytaja mojego blooga :D
Że powróciłam <3
Jak się podobal rozdział ? ;D
Prrzy okazji jak myślicie , skąd ESMERALDA I ANGIE ZNAJĄ RAZEM CIARE I KIM ONA JEST XD
Czytajcie kochani:D<3
poniedziałek, 2 września 2013
Rozdział 21 - Odzyskałam siostrzenicę
- Hehe ! Ale się świetnie bawiłam ! Hehe a pamiętasz tego faceta na ławce ? - te słowa z ust Violetty usłyszałam wchodząc do domu , skierowane one były do Esmeraldy .
- Pytanie xD ! Patrzył się na ciebie jakby nigdy nie widział rapującej nastolatki ! - zaśmiała się .
- Cześć Violu ! - odparłam z uśmiechem na twarzy .
- Hej Angie :D ! - przywitała się ze mną siostrzenica .
- Co powiesz na mhm kino , albo coś w tym stylu ? - zaproponowałam .
- Emm , to miłe Angie , ale dziś spotykam się Fran i Cami ... wybacz . - odparła .
- Ehm , nie no wszystko okej . - oznajmiłam i udałam się do kuchni z zaczerwionymi spojówkami . Tam siadłam zrezygnowana i chlipnęłam cherbatkę .
- Coś nie tak kochanie ?! - usłyszałam niski ton głosu . Za nim się obejrzałam zastałam tam Germana , odrazu żuciłam się w jego ramiona a on ucałował mnie w głowę . - Co się dzieję , Angie ? - nie odpowiedziałam jedynie udałam się do sypialni , potrzebowałam jedynie troski i przytulenia bo naprawdę mi tego od jakiegoś czasu brakowało . Zamknęłam się i zaczęłam czytać jeden z tomów , miłosnej a zarazem fantastycznej powieści . Zanużyłam się w opowiadaniu aż tu nagle usłyszałam stukanie do drzwi .
- Proszę ? - odparłam . W progu drzwi pojawiła się smutna Violetta ze zapłakanymi oczami . Żuciłam książkę gdzieś w kąt pokoju i zerwałam się z łóżka w stronę siostrzenicy - Violu , kochanie co się stało?! - ona jedynie przytuliła się do mnie a ja ucałowałam ją w głowę odwzajemniając przytulenie. Usiadłyśmy na łóżku przytulając się , nie męczyłam już Violi pytaniami " co się stało " czemu płaczesz " czekałam na moment kiedy ona sama odezwje się . Minęło kilka minut a Violetta otarła łzy .
- Bo ...
- Bo co Violu ?
- Ehm , bo zerwałam z Leonem ... - oznajmiła .
- Naprawdę aż tak go kochasz ?! - zapytałam słowami które kiedyś Pablo wypowiedział do mnie . Ona jedynie w odpowiedzi kiwnęła głową twierdzącą i przytuliła się do mnie . Utuliłam siostrzenicę dając jej troskę i miłość . Nagle do pokoju wszedł German nie zauważony przez żadną z nas , widząc mnie i Violette od razu wyszedł z sypialni pozostawiając nas . - Violu wszystko się ułoży , uwierz mi - pocieszałam .
- Jak może się ułożyć ! Jeżeli jak on zobaczy mnie z jakimś chłopakiem , na przykład z Diegiem staję się zaazdrosny , a potem prawi mi te swoje kazania , w takim momencie jestem w stanie z nim zerwać , ale potem tego żałuję i przepraszam go na wszystkie możliwe powody .... - odparła .
- Kochanie , wiem co czujesz , ewentualnie próbuje sobie wyobrazić , ale chyba bardziej rozumiem Leona...- oznajmiłam patrząc się w stronę okna . Violetta spojrzała na mnie pytająco .
- Co to miało znaczyć Angie ? - spytała a ja jedynie westchnęłam . - powiedz !
- Bo , ja też jestem nie co zazdrosna ... - oznajmiłam .
- O kogo ?! Tata się z nikim nie spotyka ! A Pablo ? Pablo to jedynie z Jackie , a jeśli chodzi o nią to nie musisz być zazdrosna , ona nawet lekcji tańca porpowadzić nie potrafi ! - mówiła .
- Nie chodzi o twojego tate , nie chodzi o Pablo ani o tą Jackie ... - oznajmiłam .
- To o kogo ?! ... - spytała .
- Tylko obiecaj że jak powiem ci o kogo to nie znienawidzisz mnie ! - odparłam .
- Obiecuję ! - wykrzyknęła Violetta .
- Chodzi o ciebie ...
- Emm , nie rozumiem .
- O Ciebie i ... Esmeralde .. - oznajmiłam po czym zastała chwila ciszy . Violetta spoglądała na mnie próbując zrozumieć mnie . Po chwili wybuchła śmiechem .
- Angie ?! Czy ty siebie słyszysz xD ! O Esmeralde ?!- odparła z śmiechem siostrzenica .
- Viola to nie jest śmieszne , powiedziałam ci bo prosiłaś a teraz się śmiejesz - oznajmiłam i popatrzałam ze smutkiem na zdjęcie z Violettą .
- Ale ty tak naprawdę ? - nie odpowiedziałam na to pytanie - Angie , przepraszam cię !
- Nie musisz , zrozumiem to jeśli przez to że nie jestem z tobą w Studio że teraz spędzamy coraz mniej czasu i że teraz tak jakby Esmeralda mnie zastąpiła ... - Violetta jedynie przytuliła mnie do siebie .
- Jak obca nauczycielka , może zastąpić mi ciocię ?! Angie ! Ja Kocham Cię najbardziej na świecie , dzięki tobie wiem że żyję ! Z tobą przybyla mi muzyka i wspaniała ciocia którą kocham ! I naprawdę gdybym miała wybierać między tobą a Esmeraldą , bez zastanowienia wybrałabym ciebie , nawet jeśli miałabym wybierać między Leonem a tobą , bo naprawdę jesteś dla mnie wszystkim Angie <3 ! - oznajmiła .
- Ehm , kocham cię Violu :* ! - odparłam i przuytuliłam ją do siebie .
- No dobra no to co , idziemy na te lody ? - spytała z uśmiechem na twarzy Violetta !
- Ale przecież spotykasz się z Fran i Cami .
- Oj tam , przecież mam najwspanialszą ciocie i macochę na świecie , muszę korzystać :D ! - odparła i razem wyszłyśmy przytulone do siebie z sypialni , już wtedy wiedziałam że odzyskałam siostrzenicę .
------------------
I JAK ? XD
Podobał się wam :d !
Komentujcie :*
Mało pip pip xDD ! ( Kierka ) xD !
Przepraszam że takdługo nie pisałam , postaram się nadrobić
A i dziękuję za wejśCIA :d
KOCHAM WAS <3 !
- Pytanie xD ! Patrzył się na ciebie jakby nigdy nie widział rapującej nastolatki ! - zaśmiała się .
- Cześć Violu ! - odparłam z uśmiechem na twarzy .
- Hej Angie :D ! - przywitała się ze mną siostrzenica .
- Co powiesz na mhm kino , albo coś w tym stylu ? - zaproponowałam .
- Emm , to miłe Angie , ale dziś spotykam się Fran i Cami ... wybacz . - odparła .
- Ehm , nie no wszystko okej . - oznajmiłam i udałam się do kuchni z zaczerwionymi spojówkami . Tam siadłam zrezygnowana i chlipnęłam cherbatkę .
- Coś nie tak kochanie ?! - usłyszałam niski ton głosu . Za nim się obejrzałam zastałam tam Germana , odrazu żuciłam się w jego ramiona a on ucałował mnie w głowę . - Co się dzieję , Angie ? - nie odpowiedziałam jedynie udałam się do sypialni , potrzebowałam jedynie troski i przytulenia bo naprawdę mi tego od jakiegoś czasu brakowało . Zamknęłam się i zaczęłam czytać jeden z tomów , miłosnej a zarazem fantastycznej powieści . Zanużyłam się w opowiadaniu aż tu nagle usłyszałam stukanie do drzwi .
- Proszę ? - odparłam . W progu drzwi pojawiła się smutna Violetta ze zapłakanymi oczami . Żuciłam książkę gdzieś w kąt pokoju i zerwałam się z łóżka w stronę siostrzenicy - Violu , kochanie co się stało?! - ona jedynie przytuliła się do mnie a ja ucałowałam ją w głowę odwzajemniając przytulenie. Usiadłyśmy na łóżku przytulając się , nie męczyłam już Violi pytaniami " co się stało " czemu płaczesz " czekałam na moment kiedy ona sama odezwje się . Minęło kilka minut a Violetta otarła łzy .
- Bo ...
- Bo co Violu ?
- Ehm , bo zerwałam z Leonem ... - oznajmiła .
- Naprawdę aż tak go kochasz ?! - zapytałam słowami które kiedyś Pablo wypowiedział do mnie . Ona jedynie w odpowiedzi kiwnęła głową twierdzącą i przytuliła się do mnie . Utuliłam siostrzenicę dając jej troskę i miłość . Nagle do pokoju wszedł German nie zauważony przez żadną z nas , widząc mnie i Violette od razu wyszedł z sypialni pozostawiając nas . - Violu wszystko się ułoży , uwierz mi - pocieszałam .
- Jak może się ułożyć ! Jeżeli jak on zobaczy mnie z jakimś chłopakiem , na przykład z Diegiem staję się zaazdrosny , a potem prawi mi te swoje kazania , w takim momencie jestem w stanie z nim zerwać , ale potem tego żałuję i przepraszam go na wszystkie możliwe powody .... - odparła .
- Kochanie , wiem co czujesz , ewentualnie próbuje sobie wyobrazić , ale chyba bardziej rozumiem Leona...- oznajmiłam patrząc się w stronę okna . Violetta spojrzała na mnie pytająco .
- Co to miało znaczyć Angie ? - spytała a ja jedynie westchnęłam . - powiedz !
- Bo , ja też jestem nie co zazdrosna ... - oznajmiłam .
- O kogo ?! Tata się z nikim nie spotyka ! A Pablo ? Pablo to jedynie z Jackie , a jeśli chodzi o nią to nie musisz być zazdrosna , ona nawet lekcji tańca porpowadzić nie potrafi ! - mówiła .
- Nie chodzi o twojego tate , nie chodzi o Pablo ani o tą Jackie ... - oznajmiłam .
- To o kogo ?! ... - spytała .
- Tylko obiecaj że jak powiem ci o kogo to nie znienawidzisz mnie ! - odparłam .
- Obiecuję ! - wykrzyknęła Violetta .
- Chodzi o ciebie ...
- Emm , nie rozumiem .
- O Ciebie i ... Esmeralde .. - oznajmiłam po czym zastała chwila ciszy . Violetta spoglądała na mnie próbując zrozumieć mnie . Po chwili wybuchła śmiechem .
- Angie ?! Czy ty siebie słyszysz xD ! O Esmeralde ?!- odparła z śmiechem siostrzenica .
- Viola to nie jest śmieszne , powiedziałam ci bo prosiłaś a teraz się śmiejesz - oznajmiłam i popatrzałam ze smutkiem na zdjęcie z Violettą .
- Ale ty tak naprawdę ? - nie odpowiedziałam na to pytanie - Angie , przepraszam cię !
- Nie musisz , zrozumiem to jeśli przez to że nie jestem z tobą w Studio że teraz spędzamy coraz mniej czasu i że teraz tak jakby Esmeralda mnie zastąpiła ... - Violetta jedynie przytuliła mnie do siebie .
- Jak obca nauczycielka , może zastąpić mi ciocię ?! Angie ! Ja Kocham Cię najbardziej na świecie , dzięki tobie wiem że żyję ! Z tobą przybyla mi muzyka i wspaniała ciocia którą kocham ! I naprawdę gdybym miała wybierać między tobą a Esmeraldą , bez zastanowienia wybrałabym ciebie , nawet jeśli miałabym wybierać między Leonem a tobą , bo naprawdę jesteś dla mnie wszystkim Angie <3 ! - oznajmiła .
- Ehm , kocham cię Violu :* ! - odparłam i przuytuliłam ją do siebie .
- No dobra no to co , idziemy na te lody ? - spytała z uśmiechem na twarzy Violetta !
- Ale przecież spotykasz się z Fran i Cami .
- Oj tam , przecież mam najwspanialszą ciocie i macochę na świecie , muszę korzystać :D ! - odparła i razem wyszłyśmy przytulone do siebie z sypialni , już wtedy wiedziałam że odzyskałam siostrzenicę .
------------------
I JAK ? XD
Podobał się wam :d !
Komentujcie :*
Mało pip pip xDD ! ( Kierka ) xD !
Przepraszam że takdługo nie pisałam , postaram się nadrobić
A i dziękuję za wejśCIA :d
KOCHAM WAS <3 !
wtorek, 27 sierpnia 2013
Rozdział 20 - Sen czy Java ?
Cała całość przeniosła się do ... do sypialni mego narzeczonego ?! Po kilku minutach zoorientowałam się że to był sen . Gwałtownie wyrwałam się z objęcia mego ukochanego . Ten troskliwie pomimo rozespania również gwałtownie podskoczył i zajął pozycje siedzącą .
- Kochanie ? Co się stało ? - odparł .
- Emm , miałam .. chyba sen . - zaczęłam . Każdy mój wyraz miał trochę akcentu pytającego .
- Sen ? Mówisz to jakoś nie pewnie .. A twój nagły odruch daje znak że miałaś koszmar .. co ci się śniło ?
- On był taki realny ... - mówiąc to podłożyłam dłoń pod rozkopaną " grzywkę " . Po policzku spłynęła mi łza która po chwili była na konciku palcu Germana , ponieważ jego dłoń znajdowała się na mojej twarzy .
- Ejejej .. ty płaczesz kochanie ? - spytał troskliwie .
- Nie zrozumiesz ... - zaczęłam . Narzeczony odgarnął włosy z mojej twarzy i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Postaram się . - oznajmił . Spięłam się w sobie i ciężko westchnęłam po czym opowiedziałam cały , caluteńki koszmar mojemu narzeczonemu . German przytulił mnie do siebie i pocałował w policzek mówiąc kilka słów pocieszenia po czym parsknął coś o Violettcie że pewnie zaraz się zjawi i nas zawstydzi więc szybko założył koszule i wyszedł z sypialni . Po kilku minutach " przepowiednia " narzeczonego sprawdziła się . W progu sypialni stanęła siostrzenica .
- Eii , spóźniłam się ? - odparła ze smutkiem i arogancją w głosie niczym Jade . W odpowiedzi zaśmiałam się a Violetta wyszła z dziwnym grymasem . Miałam nadzieję że jak zawsze się wygłupia po czym zeszłam do kuchni a tam zastałam Olgę .
- Dzień Dobry - oznajmiłam lekko zaspana .
- Ojejku , jejku co się stało Angeles ? - oznajmiła Olgita . Słysząc imię " Angeles " byłam już gotowa zacząć uciszać Olge , ale jaki sens ? Już wszyscy wiedzieli o tym . Mimo tego nadal nie wiedziałam o co jej chodziło tym razem , wbrew pozorom trudno zrozumieć Olgę .
- Emm , słucham ? - spytałam .
- Widzę kochana , że się nie wyspałaś . - oznajmiła .
- Tak masz rację ... - odpowiedziałam .
- Coś się śniło czy całą noc spędziła pani z panem ...
- Ciiii .. Olga xD ! - zaczęłam - Nie , nie ... to tylko ciężki sen .
- Usiądź moja droga i opowiadaj .. - mówiąc to podsunęła mi krzesło i filirzanke kawy . Jak każdemu kogo spotkałam opowiedziałam sen , co raz bardziej mnie to kosztowało . Rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam , zastałam tam uśmiechniętą Esmeraldę .
- Dzień Dobry Angie :) Ja po Violette . - oznajmiła .
- Nie musisz się fatygować , sama mogę odprowadzić siostrzenicę do szkoły .. - odparłam było widać mój zły humor a widok właśnie jej nie poprawił mi go . Po chwili na dół zeszła Violetta w jasno różowej spódniczce i białej bluzce z błękitną wstążką . Szybko wzięła torebkę z wieszaka i podeszła do nas .
- Cześć Esmi ! Jestem gotowa :) - oznajmiła .
- No to chodźmy ... do widzenia Angie :) - odparła Esmeralda. Widząc jak Violetta wychodziła z nią nawet nie żegnając się ze mną coś mnie zabolało , wpatrywałam się tylko w siostrzenicę która wsiadała do samochodu Esmeraldy chichocząc i śmiejąc się w niebo głosy . Nagle poczułam czyjeś dłonie na tali obróciłam się w stronę właściciela " nie opanowanych palców " . German spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami po czym chciał coś powiedzieć ponieważ otworzył usta odrazu mu przerwałam.
- Straciłam ją ... - tylko te słowa wypowiedziałam po czym kropla łzy poleciała mi po policzku . Udałam się do kuchni , przez chwile zapomniałam o śnie ... moje myśli zajęła tylko ta smutna sytuacja pod drzwiami.
Straciłam kompletnie poczucie czasu na zegarku widniała liczba " 15.45 " więc Violetta za niedługo kończyła lekcje w studio , postanowiłam więc udać się właśnie po nią , chciałam poprawić stosunki nasze , bo ostatnio odkąd jest Esmeralda , odsunełyśmy się od siebie , a ja tęsknie za swoją siostrzenicą .
- Ramallo , mogę pożyczyć twój samochód ? - spytałam .
- A ma panienka skończone 18 lat ? - spytał zabawnie , chcąc rozbawić mi humor .
- A co ? Tak młodo wyglądam ? :D - ciągnęłam w grę - Nie , nie poprostu Esmeralda podwozi Violette do Studia , a ja chciałabym ją odebrać . - oznajmiłam .
- Czy mi się wydaję czy panienka jest zazdro ...
- Wydaję się panu ! - przerwałam gwałtownie i zabrałam kluczyki które wyciągnął z kieszeni - Dziękuję Ramallo ;) - mówiąc to szarpnęłam torebkę i wyszłam z domu . Szybko " odpaliłam " samochód i udałam się do Studia . Przeszukałam wszystkie sale , ale w żadnej nie zastałam Violetty udałam się więc do pokoju nauczycielskiego . Zastałam tam całującego się Pabla z jakąś kobietą . Szybko zamknęłam drzwi i oparłam się plecami o drugą ich stronę . Nie dowierzałam co zobaczyłam , nie chcąc ponownie tego zastać zapukałam po czym usłyszałam ciche " Proszę " . Weszłam do pokoju .
- Witaj Angie . - przywitał się ze mną a jego "towarzyszka" zajęła miejsce przy komputerze - Stęskniłaś się? Przyszłaś odwiedzić starego , zapomnianego przyjaciela ? - w jego wypowiedzi było trochę goryczy .
-Ciekawe , kto tu ma powody żeby się czepiać . - odpowiedziałam arogancyjnie - Tak się składa że przyszłam po Violette .
- Violette ? Przecież ona skończyła dziś wcześniej bo Gregorio musiał wyjechać w pilnej sprawie i cały rocznik skończył już wcześniej , a że Esmeralda nie miała już lekcji postanowiła zabrać Violette i pojechały gdzieś na cytuje " babskie wyjście " . - słysząc słowa Pabla trochę się załamałam - Wszystko okej ?
- Tak , tak ... tylko szkoda że nikt mnie nie upszedził ;c .. - oznajmiłam .
- Jak to ? Violetta nie mówiła że kończy wcześniej ? - spytał .
- Może i mówiła , szkoda że nie mi ... - odparłam i wyszłam żegnając się z przyjacielem . Wychodząc zrobiło mi się dość przykro , ale nadal miałam nadzieję . " Myślę że Ramallo , nie pogniewa się widząc te kilka "rysek" . " W końcu teraz już wiem dlaczego nie zdałam na prawo jazdy . Byłam lekko załamana . Podjechałam samochodem pod garaż , zastałam tam Violette i Esmeralde wchodzące do domu trzymające w dłoniach " jabłka w karmelu " z kawałkami popcornu . Kochałam tą słodycz . Widząc je takie roześmiane, coś ponownie we mnie tknęło . Wtedy zdałam sobie sprawę że Violetta jest dla mnie najważniejsza ....
-------------------------------
I jak ? xD
UHM XD Dostałam wene :D
Tak , był to sen specjalnie dla Kierki ^.^
Bo ta moja psycholka czytając poprzedni chcisała mnie zabić xDD
( kOCHAM cię i tak i tak ;) )
Jak się podobał rozdział ?
Jako tako nawet długi jest :)
Przepraszam ze nie dodawałam rozdziałów ;c
Komentujcie ;*
- Kochanie ? Co się stało ? - odparł .
- Emm , miałam .. chyba sen . - zaczęłam . Każdy mój wyraz miał trochę akcentu pytającego .
- Sen ? Mówisz to jakoś nie pewnie .. A twój nagły odruch daje znak że miałaś koszmar .. co ci się śniło ?
- On był taki realny ... - mówiąc to podłożyłam dłoń pod rozkopaną " grzywkę " . Po policzku spłynęła mi łza która po chwili była na konciku palcu Germana , ponieważ jego dłoń znajdowała się na mojej twarzy .
- Ejejej .. ty płaczesz kochanie ? - spytał troskliwie .
- Nie zrozumiesz ... - zaczęłam . Narzeczony odgarnął włosy z mojej twarzy i spojrzał mi głęboko w oczy.
- Postaram się . - oznajmił . Spięłam się w sobie i ciężko westchnęłam po czym opowiedziałam cały , caluteńki koszmar mojemu narzeczonemu . German przytulił mnie do siebie i pocałował w policzek mówiąc kilka słów pocieszenia po czym parsknął coś o Violettcie że pewnie zaraz się zjawi i nas zawstydzi więc szybko założył koszule i wyszedł z sypialni . Po kilku minutach " przepowiednia " narzeczonego sprawdziła się . W progu sypialni stanęła siostrzenica .
- Eii , spóźniłam się ? - odparła ze smutkiem i arogancją w głosie niczym Jade . W odpowiedzi zaśmiałam się a Violetta wyszła z dziwnym grymasem . Miałam nadzieję że jak zawsze się wygłupia po czym zeszłam do kuchni a tam zastałam Olgę .
- Dzień Dobry - oznajmiłam lekko zaspana .
- Ojejku , jejku co się stało Angeles ? - oznajmiła Olgita . Słysząc imię " Angeles " byłam już gotowa zacząć uciszać Olge , ale jaki sens ? Już wszyscy wiedzieli o tym . Mimo tego nadal nie wiedziałam o co jej chodziło tym razem , wbrew pozorom trudno zrozumieć Olgę .
- Emm , słucham ? - spytałam .
- Widzę kochana , że się nie wyspałaś . - oznajmiła .
- Tak masz rację ... - odpowiedziałam .
- Coś się śniło czy całą noc spędziła pani z panem ...
- Ciiii .. Olga xD ! - zaczęłam - Nie , nie ... to tylko ciężki sen .
- Usiądź moja droga i opowiadaj .. - mówiąc to podsunęła mi krzesło i filirzanke kawy . Jak każdemu kogo spotkałam opowiedziałam sen , co raz bardziej mnie to kosztowało . Rozmowę przerwał dzwonek do drzwi. Podeszłam do nich i otworzyłam , zastałam tam uśmiechniętą Esmeraldę .
- Dzień Dobry Angie :) Ja po Violette . - oznajmiła .
- Nie musisz się fatygować , sama mogę odprowadzić siostrzenicę do szkoły .. - odparłam było widać mój zły humor a widok właśnie jej nie poprawił mi go . Po chwili na dół zeszła Violetta w jasno różowej spódniczce i białej bluzce z błękitną wstążką . Szybko wzięła torebkę z wieszaka i podeszła do nas .
- Cześć Esmi ! Jestem gotowa :) - oznajmiła .
- No to chodźmy ... do widzenia Angie :) - odparła Esmeralda. Widząc jak Violetta wychodziła z nią nawet nie żegnając się ze mną coś mnie zabolało , wpatrywałam się tylko w siostrzenicę która wsiadała do samochodu Esmeraldy chichocząc i śmiejąc się w niebo głosy . Nagle poczułam czyjeś dłonie na tali obróciłam się w stronę właściciela " nie opanowanych palców " . German spojrzał na mnie swoimi czekoladowymi oczami po czym chciał coś powiedzieć ponieważ otworzył usta odrazu mu przerwałam.
- Straciłam ją ... - tylko te słowa wypowiedziałam po czym kropla łzy poleciała mi po policzku . Udałam się do kuchni , przez chwile zapomniałam o śnie ... moje myśli zajęła tylko ta smutna sytuacja pod drzwiami.
Straciłam kompletnie poczucie czasu na zegarku widniała liczba " 15.45 " więc Violetta za niedługo kończyła lekcje w studio , postanowiłam więc udać się właśnie po nią , chciałam poprawić stosunki nasze , bo ostatnio odkąd jest Esmeralda , odsunełyśmy się od siebie , a ja tęsknie za swoją siostrzenicą .
- Ramallo , mogę pożyczyć twój samochód ? - spytałam .
- A ma panienka skończone 18 lat ? - spytał zabawnie , chcąc rozbawić mi humor .
- A co ? Tak młodo wyglądam ? :D - ciągnęłam w grę - Nie , nie poprostu Esmeralda podwozi Violette do Studia , a ja chciałabym ją odebrać . - oznajmiłam .
- Czy mi się wydaję czy panienka jest zazdro ...
- Wydaję się panu ! - przerwałam gwałtownie i zabrałam kluczyki które wyciągnął z kieszeni - Dziękuję Ramallo ;) - mówiąc to szarpnęłam torebkę i wyszłam z domu . Szybko " odpaliłam " samochód i udałam się do Studia . Przeszukałam wszystkie sale , ale w żadnej nie zastałam Violetty udałam się więc do pokoju nauczycielskiego . Zastałam tam całującego się Pabla z jakąś kobietą . Szybko zamknęłam drzwi i oparłam się plecami o drugą ich stronę . Nie dowierzałam co zobaczyłam , nie chcąc ponownie tego zastać zapukałam po czym usłyszałam ciche " Proszę " . Weszłam do pokoju .
- Witaj Angie . - przywitał się ze mną a jego "towarzyszka" zajęła miejsce przy komputerze - Stęskniłaś się? Przyszłaś odwiedzić starego , zapomnianego przyjaciela ? - w jego wypowiedzi było trochę goryczy .
-Ciekawe , kto tu ma powody żeby się czepiać . - odpowiedziałam arogancyjnie - Tak się składa że przyszłam po Violette .
- Violette ? Przecież ona skończyła dziś wcześniej bo Gregorio musiał wyjechać w pilnej sprawie i cały rocznik skończył już wcześniej , a że Esmeralda nie miała już lekcji postanowiła zabrać Violette i pojechały gdzieś na cytuje " babskie wyjście " . - słysząc słowa Pabla trochę się załamałam - Wszystko okej ?
- Tak , tak ... tylko szkoda że nikt mnie nie upszedził ;c .. - oznajmiłam .
- Jak to ? Violetta nie mówiła że kończy wcześniej ? - spytał .
- Może i mówiła , szkoda że nie mi ... - odparłam i wyszłam żegnając się z przyjacielem . Wychodząc zrobiło mi się dość przykro , ale nadal miałam nadzieję . " Myślę że Ramallo , nie pogniewa się widząc te kilka "rysek" . " W końcu teraz już wiem dlaczego nie zdałam na prawo jazdy . Byłam lekko załamana . Podjechałam samochodem pod garaż , zastałam tam Violette i Esmeralde wchodzące do domu trzymające w dłoniach " jabłka w karmelu " z kawałkami popcornu . Kochałam tą słodycz . Widząc je takie roześmiane, coś ponownie we mnie tknęło . Wtedy zdałam sobie sprawę że Violetta jest dla mnie najważniejsza ....
-------------------------------
I jak ? xD
UHM XD Dostałam wene :D
Tak , był to sen specjalnie dla Kierki ^.^
Bo ta moja psycholka czytając poprzedni chcisała mnie zabić xDD
( kOCHAM cię i tak i tak ;) )
Jak się podobał rozdział ?
Jako tako nawet długi jest :)
Przepraszam ze nie dodawałam rozdziałów ;c
Komentujcie ;*
Subskrybuj:
Posty (Atom)