piątek, 2 sierpnia 2013

Rozdział 2 - Zerwanie

Wypłakując sobie oczy , łzami zalewając twarz myślałam o kolejnych dniach spędzonych w domu Germana , co będzie ? Sądziłam że Maria mi tego nie wybaczy . Wszystko przez to że chciałam być bliżej Violetty . Siedząc tak na ławce zauważył mnie Pablo .
- Angie , kochanie ! - podbiegł do mnie mówiąc te słowa . Nie przemyślałam mojego żadnego ruchu , rzuciłam się tylko w stronę partnera . Po chwili utonęłam w jego ramionach . - Angie , co się stało ? - mówiąc to przytulał mnie ciepło . Jego ciepłe wargi musnęły me rozpalone czoło .
- Nic mi nie jest ... - otarłam łzy i odsunęłam się od niego . Chcąc wrócić na swoje miejsce Pablo chwycił mnie za rękę i przyciągnął blisko siebie . Po chwili chwycił mnie za twarz i przysunął ją do siebie . Następnie namiętnie mnie pocałował , jego usta były gorące .
 Czułam się jak w siódmym niebie . Jeszcze nigdy Pablo mnie tak nie pocałował . Po kilku minutach odwzajemniania pocałunków dodał .
- Nie pozwolę , abyś cierpiała przez niego ! On nie jest wart twych łez ! Nikt nie jest wart twych łez ! ...
- Jedna osoba jest  ... Maria ..  - odpowiedziałam . Moja łza z oka spłynęła mi po policzku na dłoń Pabla która nadal znajdowała się na mojej twarzy .
- Angie , ja wiem że czujesz coś do Germana ! Ja wiem że nie jesteś ze mną szczęśliwa ... możesz zaprzeczać ile chcesz ! Ale ja wiem , ja wiem że nic do mnie nie czujesz oprócz przyjaźni ...
- To nie prawda ! Pablo ja ... - zaczęłam .
- Ty nie wiesz czego chcesz Angie ! - przerwał mi gwałtownie . - Jeśli tak to ma wyglądać to wybacz mi , ale między nami koniec ... przepraszam Angie . - mówiąc to jeszcze raz pocałował mnie tym razem w czoło a następnie odszedł .
- Pablo ! Nie , proszę cię ! Pablo ! Wróć do mnie , Pablo ! ! !  - krzyczałam pomimo łez i straconego głosu . Pablo i tak nie reagował na moje wołania szedł prosto . - Pablo ... proszę nie odchodź ... - powiedziałam już to ciszej , tak cicho że nawet ja sama tego nie byłam w stanie usłyszeć .
   Chwile jeszcze płakałam w parku  , ale wróciłam do domu . Jejku , tym razem kolejny raz trafiłam na wspólny posiłek , tym razem na kolacje . Violetta odeszła od stołu i podbiegła do mnie . Od razu przytuliłam siostrzenicę . Wydawało mi się że ten widok wzruszył minimalnie Germana a nawet Jade .  Nie to nie było wzruszenie Jade ona płakała prawdziwymi łzami .  Violetta chwyciła mnie za dłoń i zaciągnęła na górę , nie stawiałam żadnego oporu .
- Jade .. ty płaczesz kochanie ? - spytał German które z pewnością zdziwił ten widok Jade .
- Tak , płaczę ... to jest bolesne uczucie ... ból ..  - odpowiedziała skrywając twarz w dłoniach .
- Ale dlaczego ? Czemu płaczesz ? - nalegał German .
- German zrozumiałam że Violetta nigdy , ale to przenigdy by mnie tak nie przytuliła tak prawdziwie ! German nawet między nami nie ma tej prawdziwości .. - mówiąc to pokazywała te swoje gesty rękami . - Wiesz że Violetta mnie nie kocha ! Ty też mnie nie kochasz ...
German nie zaprzeczał , skinął głową w dół .
- Tak myślałam ! .... Wybacz German , ale muszę odejść . - mówiąc to odeszła od stołu i ruszyła w stronę swojej sypialni  . German odprowadził wzrokiem Jade . Po chwili spojrzał w drzwi od kuchni .  Zauważył Olgę która stała z otwartymi ustami trzymając tacę z kanapkami . Po chwili rzuciła tacę na ziemię i zaczęła tańczyć i śpiewać .
- Oł Yee ! xD ! Na reszcie ! Koniec HORRORU ! ! ! Jeeaaa , jeaaaa ! Juhuhu ! Ramallku chodź tu do mnie ! Jade odchodzi !!! Upiekę tort dla każdego ! Matijas jaki chcesz ? ! - w wypowiedzi Olgi było słychać entuzjazm .  Matijas zaniemówił miał tylko otwarte szeroko oczy . Po kilku minutach wybiegł za siostrą krzycząc coś w stylu " Jade ! Boże ! Jade ! Opanuj się kobieto ! BOŻE ! JADE , JADE ! " .
Ramallo odchrząknął i zwrócił się do Germana .
- Emm , myślę że powinien pan porozmawiać tym razem z panienką Angie . - zaproponował Ramallo .
-Masz rację ... - mówiąc to German odeszedł od stołu i zwrócił się do pokoju Angie .

--------------------
I jak ?
Podobało się wam ? ;D
Trochę momentu zabawnego z OLgą ;p
Komentujcie :*
/ ~~ Angie ;>

4 komentarze: